Ferie minęły nam w tym roku o wiele za szybko. Zanim zdążyliśmy się na dobre zrelaksować na horyzoncie pojawiło się widmo powrotu do codzienności. Nie narzekamy jednak, bo spędziliśmy ten czas bardzo wesoło i aktywnie, więc na pewno będzie co wspominać!
Pierwszy tydzień upłynął nam zdecydowanie na sportowo. Zaczęliśmy od wizyty na basenie "Warszawianka". Odwiedzaliśmy go już w lecie i z radością wróciliśmy. Różnego rodzaju baseny, od głębokich, dedykowanych profesjonalnym pływakom, po płytkie baseny dla najmłodszych. Wiele frajdy dało dzieciom korzystanie z wysokich zjeżdżalni, a także próbowanie swoich sił na torze przeszkód. Wróciliśmy na pyszny obiad wykończeni, ale bardzo szczęśliwi.
Drugi dzień zaczęliśmy od śniadania w gościnnym Ognisku Ursynów. Zjedliśmy płatki z mlekiem i granolą i spędziliśmy czas na grach karcianych, ping – pongu i zabawy w małpim gaju. Następnie udaliśmy się na pobliskie lodowisko Figlowisko, na którym testowaliśmy nasze siły na lodzie. Niektórzy z nas włożyli łyżwy pierwszy raz w życiu i zrobili tak spektakularne postępy, że wprawili wszystkich naokoło w podziw. Przypomnieliśmy sobie, że nieważne ile razy się przewracasz, ważne by wstawać i próbować dalej.
Trzeciego dnia podzieliliśmy się na dwie grupy, młodszą i starszą. Oddzielnie obejrzeliśmy filmy w kinie, młodsi "O psie, który wrócił do domu", a starsi "Nienawiść, którą dajesz". Oba filmy, choć całkiem różne, wywołały ogromne emocje i dały nam sporo do myślenia. W podsumowaniu wrażeń i wyciągnięciu wniosków pomogły nam warsztaty, które odbyły się później. Podczas ich trwania dzieci wykonały zadania nawiązujące do treści filmu i poruszyły w rozmowie nurtujące je kwestie.
Następny dzień oznaczał dla nas wizytę w papugarni. To miejsce, w którym nigdy wcześniej nie byliśmy i z którym niektórzy z nas wiązali spore obawy. Na szczęście na miejscu papugi okazały się o wiele bardziej miłe w obejściu i towarzyskie, niż myśleliśmy. Spędzając z nimi czas i karmiąc je bardzo szybko i przyjemnie upłynęła nam cała godzina. Wiele osób przezwyciężyło tego dnia lęk i obawy. Odprężeni i dumni z siebie bardzo chętnie zasiedliśmy później do obiadu.
Ostatni dzień pierwszego tygodnia spędziliśmy we wrotkarni RollerDisco. Porządnie się rozciągnęliśmy, ale i tak wiele pracy wymagało od nas utrzymanie się na wrotkach oraz wykonanie wszystkich proponowanych przez instruktorkę ćwiczeń. Mimo to, jazda w rytm muzyki sprawiła nam dużo frajdy i nawet drobne upadki nas nie zniechęciły. Kolejny dzień zakończył się dla nas zmęczeniem, ale i ogromną satysfakcją i dumą.
Drugi tydzień ferii zimowych rozpoczęliśmy tak samo aktywnie jak pierwszy, czyli na naszym ulubionym basenie "Warszawianka". Nie zabrakło rywalizacji na dmuchanym torze przeszkód, nurkowania czy relaksu w jacuzzi. Ponieważ tego dnia od rana napadało dużo śniegu, wracając z basenu wstąpiliśmy do pobliskiego Parku Dreszera by urządzić bitwę na śnieżki.
Kolejny dzień upłynął nam w duchu kulturalnym, gdyż skorzystaliśmy z bogatej oferty Teatru Muzycznego Roma i wybraliśmy się na spektakl "Alicja w krainie czarów". Odbyliśmy niesamowitą podróż do świata fantazji i iluzji. Wszystkich oczarowała niezwykła gra aktorska. Podziwialiśmy zdumiewającą scenografię a także mieliśmy możliwość przyjżeć się z bliska profesjonalnym charakteryzacjom aktorskim, które sami próbujemy naśladować i tworzyć na Warsztatach Charakteryzatorskich w naszym Ognisku.
Środa obfitowała w kulinarne akcenty, a to za sprawą warsztatów, które mieliśmy okazję przeprowadzić dzięki uprzejmości Ogniska Ursynów. Użyczyli nam oni swoją przestrzeń, przez co samodzielnie przygotowaliśmy śniadanie a następnie trzydaniowy zdrowy obiad, który później wspólnie spożyliśmy. Podzieliliśmy się na trzy grupy, w której każda była odpowiedzialna za konkretne danie. Jako przekąskę przygotowaliśmy lekkie spring rollsy, czyli sajgonki bez smażenia z warzywami i kurczakiem, daniem głównym był makaron ryżowy z warzywami a na deser podaliśmy kruszonkę po amerykańsku. Wszystkim bardzo smakowało. Byliśmy bardzo szczęśliwi mogąc korzystać z tak wspaniałej kuchni, gdyż bardzo brakuje nam na codzień przestrzeni do samodzielnego przygotowywania posiłków. Oczywiście nie zabrakło też czasu na gry i zabawy
Kolejnego dnia majsterkowaliśmy w FabLabie. Poznaliśmy bliżej specyfikę tego miejsca, mając też okazję zobaczyć nowe maszyny, które są tu od niedawna, szczególnie zaintrygowała nas drukarko-wypalarka :) Stworzyliśmy własne drewniane wyrzutnie a później mogliśmy wykazać się kreatywnością i stworzyć dowolną rzecz z drewnianych wycinków. Rezultaty przeszły nasze najśmielsze oczekiwania!
Ostatniego dnia ferii udaliśmy się na ściankę wspinaczkową Fun Climb Annopol. Część z nas była tu rok temu więc wiedzieliśmy, że nie zabraknie zabawy i niesamowitych emocji. Było tu wiele ścianek i torów wspinaczkowych z różnym poziomem trudności. Wśród nas nie brakowalo też prawdziwych alpinistów, którym z ogromną łatwością przychodziło wspinanie się nawet na te trudniejsze odcinki. Dla wielu z nas bylo to przezwyciężenie swoich słabości i lęków, przez co później wręcz rozpierała nas duma i satysfakcja. Przy okazji rozruszaliśmy praktycznie wszystkie partie mięśni. Ważna była też współpraca.
Ferie zimowe minęły nam oczywiście w błyskawicznym tempie. Ani się obejrzeliśmy a dwa tygodnie upłynęły w mgnieniu oka. Obfitowały w różnorodność rozrywek, zajęć i wyjśc, zarówno tych sportowyc jak i kulturalnych. Wypoczęci, zregenerowani, z nową energią wracamy do szkolnych obowiązków.