Od października środowe popołudnia, mimo chłodu za oknem są czasem sportu. Jest to możliwe dzięki życzliwości dyrekcji szkoły nr 234, mieszczącej się przy ul. Esperanto 5. Szkoła, do której uczęszcza część naszych wychowanków zgodziła się nieodpłatnie udostępniać nam swoją salę gimnastyczną raz w tygodniu. Muranowską oraz podwórkową ekipę "Piaskowa" na zajęcia sportowe zabierają ciocia Gosia oraz ciocia Monika. Ta godzina pokazuje, że w naszych podopiecznych, ale i wychowawcach drzemią niespożyte pokłady energii, ale także potrzeba odreagowania stresów i napięć, które niesie codzienność. W ramach zajęć rozwijamy umiejętność współpracy w takich grach zespołowych jak piłka nożna, siatkówka, koszykówka. Rozgrzewamy się grając w zbijaka, futbolowy finał - finałów, ziemniaka, czy króla. Jak gramy w nogę czy siatkę to na 100%, z poświęceniem i zaangażowaniem, ale z zachowaniem zasad fair play. Aby zminimalizować ryzyko kontuzji, gramy bez wślizgów, zaś by zwiększyć dynamikę gry, nie uznajemy outów. Ze względu na to, że w naszych drużynach są zarówno chłopcy, jak i dziewczyny, a rozrzut wiekowy wynosi od 8 do 15 lat staramy sie agresywną, siłową grę zastąpić grą techniczną, ćwiczeniami, dużą ilością podań. Niekiedy dzielimy się na dwa podzespoły. Podczas, gdy strasi uskuteczniają gry zespołowe, maluchy grają w kolory, skaczą na tradycyjnej gumie, skakance lub grają w króla na mini koszu. Choć przed nami jeszcze sporo nauki i to zarówno w zakresie kompetencji sportowych jak i społeczno - emocjonanych, to czas na sali jest bez wątpienia okazją do przyjemnych przeżyć i odprężenia. Próbujemy uczyć się, że ważniejsza od wyniku jest atmosfera gry i to, żeby się dobrze bawić, czerpać radość ze wspólnej gry. Nie przychodzi to łatwo, bo zazwyczaj zawodnicy cieszą się dopóki są w lepszej drużynie i mają przewagę. Zmiana takiego postrzegania rzeczywistości wymaga nie lada dojrzałości i wysiłku, ale cieszy fakt, że już widać pierwsze efekty.